✎Pomadki Maybelline Baby Lips Electro vs NIVEA Fruity Shine

Hej hej!

Dziś znów przychodzę do Was z postem stricte kosmetycznym, ponieważ po zakupie przecenionych w Rossmannie  pomadek Baby Lips postanowiłam porównać je do moich ulubionych z Nivea :D

To co? Lecimy!

Najpierw o pomadkach z Maybelline. Kupiłam dwa kolorki, gdyż na więcej już się nie załapałam. Jaśniejszej  OH! ORANGE niestety prawie wcale nie widać, natomiast PINK SHOCK ma bardzo intensywny, dziecinny odcień różu i bardzo rzuca się w oczy, co akurat mi się podoba. Kolor jest po prostu uroczy.

Pomadki nawilżają usta iiii długo się trzymają, co widać szczególnie po różowej.

Natomiast jak dla mnie są zdecydowanie za miękkie, upadnie i po pomadce :/ Ciężko mi się je równo nakłada.

Co do pomadek z NIVEA to od dłuższego czasu są to moi ulubieńcy (nawet w tak owych się pojawiały), uwielbiam ich słodkie, intensywne, owocowe zapachy *_*

Obecnie mam dwie sztuki: BLACKBERRY SHINE i  CHERRY SHINE. Mają świetne kolory, szczególnie ciemniejsza (kocham) i są twardsze przez co łatwo je idealnie nałożyć. Nie nawilżają jednak jakoś bardzo :/

Niestety największą wadą jest to, że utrzymują się na ustach dość krótko :(

Reasumując chyba nadal muszę szukać tej "idealnej" pomadki ;3 Zostało mi jeszcze parę marek do sprawdzenia. Mam nadzieję, że ten krótki post się Wam spodobał, czekam na komentarze :D

Do napisania!