☽My Hair Timeline☾ How I destroyed my hair - story

Witajcie! 
Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym postem mojej małej, nowej serii. Wszystkie posty związane będą z włosami, ich farbowaniem, pielęgnacją i kosmetykami. Mam nadzieję, że temat przypadnie Wam do gustu :D
Na początek postanowiłam zrobić oś czasu wszystkich rzeczy, które spotkały moje niegdyś piękne włosy w przeciągu ostatnich dwóch lat. Mam na myśli głownie kolory i rozjaśniania. Fajne i wyglądające ale czy bezpieczne? ;D

Naturalnie mam brązowe, kręcone włosy. W momencie, gdy stwierdziłam, że już znudził mi się ten kolor sięgały mniej więcej za biust i były narawdę zdrowe.
Odwiedziłam kilka salonów fryzjerskich by usłyszeć, że szkoda włosów na rozjaśnianie. Lokalne fryzjerki nie chciały się podjąć rozjaśniania moich "długich, zdrowych włosów". Udałam się do Pani, która stwierdziła, że owszem. Z farbowaniem chciałam ok. 500-600 zł mówiąc, że kolor i tak długo się nie utrzyma. Zniechęciło mnie to trochę :/
Jednego dnia poszłyśmy z koleżankami do Rossmana. Chciałam zejść tylko o kilka odcieni do jasnego brązu. Zakupiłyśmy farbę z proszkiem rozjaśniającym - nikt się nie spodziewał, że wyjdą tak jasne! :o Mojej mamie bardzo nie spodobało się moje "żółtko" na głowie, a koleżanka akurat miała pianki ze współpracy. Na długie włosy by jedna nie starczyła więc tak oto z dwóch różnych opakowań jakie miała stałam się różowo fioletowa...hah. Kolorek poprawiany ze dwa razy spłukiwał się na rudo-szaro.
Następnie ciut nieudolnie nałożyłam na to z koleżankami niebieski toner :D Spłukiwało się na zielono, a słona morska woda w wakacje wysuszyła moje włosy okrutnie [*]
Jakby niszczenia było mało - rodzice stwierdzili, że kolorowa do szkoły nie wrócę. Poszłam więc do profesjonalnej fryzjerki i wykosztowałam się nieźle aby wrócić do brązu. Z "ciemnej czekolady" wyszedł prawie czarny. Spłukał się jednak szybko na brąz uff. Nie było widać różnicy pomiędzy farbą, a odrostami. Włosy nie były zbytnio zniszczone i nadal były długie <3
    
Miałam "naturalne" włosy około pół roku ;D
Po osiemnastych urodzinach, a prezd feriami stwierdziłam, że mi się znudziły i postanowiłam zostać blondynką. Ciocia przyjaciela, fryzjerka, rozjaśniła mi włosy na dwie raty. Oba odcienie bardzo mi się podobały! 
          
    
Okej, było fajnie. Szczerze mówiąc najlepiej ze wszystkich kolorów czułam się  w blondzie. Zamierzam do niego wrócić jak tylko odrosną mi włosy. <3
Korzystając z blond koloru myślałam, że fajnie będzie pobawić się kolorami (żałuję). Co prawda na takie włosy po przeżyciach jasny róż mi nie złapał (stety-niestety) i wyszły ładne różane włosy, to jednak spowodowało, że znów chwyciłam za niebieski. 
Udałam się podciąć końcówki do fryzjerki... Pani stwierdziła, że one są "wydziabane" i trzeba je wyrównać. Nie wiem czemu się zgodziłam. Z włosów "za biust" zostały takie "za ramiona". Strasznie mnie to załamało. Kto ścina kręcone włosy na prosto!? Przecież tego i tak nie widać!
Najpierw toner, potem pianki. Włosy zniszczyłam wtedy porządnie, a kolor poprawiałam znowu ze trzy razy. Na koniec wyglądało to tak, że miałam włosy koloru "sprany niebieski z elementami blondu i brązu" :P
  
    
No i co zrobiłam teraz? Wróciłam do ciemnych oczywiście! Tak, znowu ;)
Pomimo tego teraz są w dobrym stanie dzięki rozmaitym kosmetykom i zabiegom (o nich będzie kolejny post ^^ ). Myślę, że mimo wszystko warto bawić się włosami i kolorami. Jedyne co powiedziałabym sobie dwa lata temu, a nawet i wcześniej: 
-Farbuj włosy dla siebie, to Tobie mają się podobać. 
Nie patrzyłabym tak na zdanie rodziców i nie wracała po pierwszym farbowaniu do ciemnych. Na pewno wtedy miałabym za sobą więcej kolorów. No i używałabym tonerów, a nie pianek - byłyby mniej zniszczone.

Macie jakieś doświadczenia z farbowaniem włosów? Napiszcie mi w komentarzach! <3

Do napisania!

Komentarze

  1. W niebieskich najlepiej <3 Ja sama od 7 lat farbuję sobie włosy na wszystkie możliwe kolory bo szybko mi się nudzą. Najlepiej jest jak raz mi się zachce rozjaśniać, potem mieć czarne a później znowu rozjaśniać :D Teraz mam długie, więc i zniszczone, ale na krótkich nie mam problemów i mogę farbować ile wlezie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z długimi trudniej :D W krótkich bym się niestety źle czuła, a to dobre przy farbowaniu :c

      Usuń
  2. Nigdy nie robiłam nic z włosami. Moim skrytym marzeniem jest mieć całe białe, ale wątpię, że kiedyś je zrealizuje :) Na razie dobrze czuję się w naturalnych i plusem jest to, że są zdrowe i nie muszę używać na nie żadnych kosmetyków oprócz szamponu, ale super, że ty miałaś tak dużo kolorów na głowie. Fajnie wyglądają :)

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozjaśnianie do białego byłoby bardzo niszczące więc jak lubisz swoje zdrowe włosy to nie ma co <3 Zazdroszczę bo ja nawet przy swoich musiałam używać dużo odżywek :c

      Usuń
  3. Farbuję od ponad roku, ale szamponami koloryzującymi. O dziwo, po farbowaniu nie wypadały mi aż tak, jak wcześniej. Później zmieniłam pielęgnację ich itp. Myślę, że jedyne czego z nimi nie zrobię, to nie rozjaśnię.
    Wychodzę z założenia, że to tylko włosy i odrosną.

    swiatwedlugkasi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odrosną! ;D
      Rozjaśnianie najbardziej daje w kość :c

      Usuń

Prześlij komentarz